1/28/2011

831


tak pomarszczyłam sobie skórę, że nie chciałbyś tego widzieć. kiedy ktoś mnie pilnuje, oszczędzam wodę i gaszę światło najpóźniej, jak się da. najładniej świeci w południe. kiedy te kobiety o czymś mówią, ja mogę się śmiać, ale ciszej niż kiedy słuchasz historii o tym i don't now what more to ask for. to nie o to chodzi. za pięć centymetrów zacznie się najlepszy dzień roku, w którym każdy może przejść obok i pooglądać. uśmiechy nigdzie nie schodzą i patrzą w dół. i mi też wolno. mogę się nie odwracać, bo mi nie wolno. wtedy nic nie dostanę w najpiękniejszym dniu w roku, do którego już niczego nie brakuje.

1/27/2011

294

jej spojrzenie jako kobiety i artystki dało się odczytać z tej odległości. dało się spędzić czas i mieć go na taką okazję, przy której kto chce, to tańczy. albo na wszelki wypadek, jeśli ktoś nie rozumie pod tym śmierci czy też bycia ofiarą.
a jeśli coś takiego się stanie, to chyba zwariuję przez ciebie. można ci uwierzyć albo zaufać. wybrać wszystko w jednym kolorze, ale różnym. to się tak jakoś nazywało podobnie. podobne do ciebie nic nie ma i to jest błąd.

1/05/2011

116

może zwróciłam na to twoją uwagę, żebyś uderzył mnie czymś innym. widzialnym nie niewidzialnym. tak, to niezupełnie o tym. wszyscy, w oczekiwaniu na nieładne zwroty, wyobrazili sobie mocne słowa, a potem gesty. konkretne skojarzenia prowadzą do orgazmu, lub rozstroju żołądka. to wtedy, kiedy nie masz na nic siły. to słowo już padło niezauważone, kobieta i mężczyzna idą do łóżka, bo już późno i po wszystkim.